Kraje Beneluksu są zróżnicowane pod względem kultury czy języka. To samo dotyczy systemu naliczania opłat drogowych. Mało tego, nawet poszczególne regiony Belgii mają osobne opłaty drogowe. Wraz z początkiem nowego roku przyszła pora na ich podwyżki.
Belgowie należą do czołówki państw europejskich, jeśli wziąć pod uwagę nowoczesne rozwiązania technologiczne w sektorze opłat drogowych. Z kolei Holendrzy dopiero pracują nad unowocześnieniem dotychczasowych zasad.
Opłata drogowa w Holandii? Rząd planuje zmiany
Słynąca z liberalnego podejścia Holandia nie pobiera opłat za przejazdy, z wyjątkiem tunelu Westerscheldetunnel. Jedynie samochody, których masa całkowita przekracza 12 t, muszą posiadać eurowinietę. Ta nieco przestarzała metoda ma obowiązywać jeszcze przez cztery lata, natomiast w 2024 roku holenderski rząd planuje wprowadzenie nowoczesnego systemu elektronicznego, znanego z innych państw, chociażby z Belgii. Już w 2018 roku włodarze kraju tulipanów ogłosili zmiany związane z technologią wykorzystywaną na holenderskich drogach, jednak z czasem pojawiły się informacje, że nowy system ma objąć też pozostałe samochody. Rząd argumentuje zmianę postawą proekologiczną, jednak nie da się ukryć, że utrzymanie holenderskich autostrad w bardzo dobrym stanie generuje również spore koszty. Do tego niemałą inwestycją będzie elektroniczny system poboru opłat drogowych w Holandii.
W związku z planami wykorzystania najnowszych technologii o przyszłość nie muszą martwić się posiadacze kart paliwowych. Firmy posiadające np. karty Shell mogą rozliczać zarówno wydatki na paliwo, jak i myto za pomocą każdy kraj to oddzielna faktura. Póki co nie wiadomo, czy mytem zostaną obciążeni jedynie obcokrajowcy jeżdżący przez Holandię, czy również obywatele tego państwa. Pewne jest tylko, że e-myto będzie funkcjonować całodobowo i naliczać opłatę w zależności od przejechanych kilometrów. Na chwilę obecną, w 2020 roku auta o DMC poniżej 12 t mogą poruszać się po drogach bez przeszkód, natomiast warto stosować się do obowiązujących przepisów, ponieważ od stycznia wzrosły stawki mandatów. Opublikowany niedawno taryfikator wskazuje, że podwyżka może wynosić nawet 10 EUR więcej niż dotychczas za najbardziej rażące przekraczanie prędkości.
Belgowie zgodnie z inflacją
Dwie najważniejsze zmiany, do jakich doszło od 1 stycznia 2020 roku w Belgii, to rozszerzenie sieci płatnych dróg o cztery odcinki o łącznej długości 22 km. Ponadto stawki e-myta również rosną. Najnowszy raport operatora belgijskich dróg, firmy Viapass, wskazuje na niewielkie podwyżki argumentowane rosnącą w kraju inflacją. W konsekwencji ustalono nowe stawki:
- w przypadku samochodów ciężarowych o masie całkowitej powyżej 32 t i klasie emisji spalin Euro 5 i 6 opłata za przejechany kilometr wzrosła z 0,134 EUR do 0,136 EUR.
- dla samochodów ciężarowych Euro 5 i 6, o masie całkowitej od 12 t do 32 t opłata za kilometr wzrosła z 0,130 EUR na 0,132 EUR.
- dla samochodów ciężarowych Euro 5 i 6, o masie całkowitej od 3,5 t do 12 t opłata zmieniła się nieznacznie – z 0,077 EUR na 0,079 EUR.
- największa różnica w stawce zaszła w stosunku do najmniej ekologicznych pojazdów powyżej 32 t, w klasach Euro od 0 do 3, dla których opłata za przejazd wzrósł o 0,003 EUR.
Klasa emisji spalin oraz masa pojazdu należą do najważniejszych czynników, wpływających na cenę przejazdu. Do tego uwzględnia się również kilometraż oraz rodzaj drogi (autostrada, droga krajowa). Trzeba też pamiętać, że w Belgii obowiązuje wewnętrzny podział na trzy główne regiony, z których każdy może podyktować inne stawki za opłaty drogowe. Zmiany dotknęły zatem przede wszystkim Walonię, natomiast w mniejszym stopniu Flandrię i Brukselę. Łącznie jest to ponad 6000 km dróg.
